Telewizja

Nie oglądam telewizji na co dzień. A niektórzy wciąż pytają się czy planuję kupić telewizor. Odpowiadam że nie. Telewizja nie oferuje za wiele. Programy są krótkie, tematy nudne, dostarczają rozrywki, dostarczają czasami też wiedzę, ale zazwyczaj jest to wiedza powierzchowna.

W internecie mogę posłuchać np. podcastu Joe Rogana w którym rozmawia z Elonem Muskiem przez 2,5h. Albo podcasty Tima Ferrisa w których czasami rozmawia ze swoimi wybitnymi gośćmi przez 2 albo nawet 3h. Jest czas poważniej porozmawiać o wielu tematach. Pierwszych kilkanaście minut to zazwyczaj rozgrzewka przed prawdziwą dyskusją.

Jak wobec tego prezentuje się telewizja, gdzie rozmowa z jednym gościem to zazwyczaj parę minut, w porywach kilkanaście? Wiadomym jest, że większość tematów będzie przedstawiona wtedy tylko pobieżnie. I będą nastawione na rozrywkę. Swego czasu brylował w tym program Tomasza Lisa na TVP2, gdzie zwykł zapraszać osoby o tak skrajnie różnych poglądach, że wiadomo było od początku, że nie będzie w tym żadnej wymiany poglądów, tylko bitwa na wyzwiska. Terlikowski vs Szczuka. Biedroń vs Korwin-Mikke. Chodzi tu tylko o werbalną walkę w błocie, nie o to, żeby wyjść z takiej dyskusji mądrzejszym niż się przyszło. Czyli strata czasu.

Oglądając telewizję jesteśmy tylko biernym odbiorcą obrazów. Cała nasza władza sprowadza się do pilota i możliwości zmiany kanału. Internet i książki wymagają od nas minimum wysiłku w celu znalezienia interesujących nas treści.

Daleki jestem jednak od gloryfikowania każdej naszej aktywności w Internecie. Zauważyliście, że najbardziej popularne media społecznościowe – Facebook, Twitter, Youtube – dążą do tego aby wkładając jak najmniej wysiłku, dostawać jak najwięcej rozrywki.  Niekończący się fejsbukowy wall, sugerowane filmiki dopasowane pod nasz gust, algorytmy serwujące nam treści które wzbudzą w nas najmocniejszą reakcję emocjonalną. Taka właśnie była formuła telewizji – mało wysiłku i ciągła stymulacja.

Niemniej jednak bogactwo materiałów w internecie, możliwość wyboru ich w każdej chwili sprawiają, że naprawdę nie widzę sensu kupować abonamentu telewizji kablowej albo satelitarnej w roku 2019. Do tego praktycznie wszystkie treści publikowane obecnie w telewizji są również prędzej czy później dostępne w internecie (w darmowy albo płatny sposób).

Co nie znaczy, że namawiam Was do oglądania w necie 5-minutowych rozmów z politykami, które były nagrane w TVP albo TVNu. Albo do stymulowania się niusami. Albo do oglądania popularnych youtube’owych vlogerów.

Jeśli chcesz obejrzeć coś wartościowego to polecam dobre filmy dokumentalne. Np. te wyprodukowane przez BBC – seria BBC Life np. to majstersztyk filmów przyrodniczych. Albo sięgnij po książkę z interesującego tematu i wymień się wiedzą z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Będziesz bardziej zadowolony z wykorzystanego czasu, niż po nałogowym oglądaniu seriali netflixowych.